Anders Breivik i masakra w Norwegii widziana z perspektywy duchowej












Pytania:

Byłoby wielce pomocne, gdyby Mistrzowie zechcieli podzielić się swoimi wglądami w związku z rozdzierającymi serce czynami, dokonanymi przez jedną, owładniętą złem osobę ...jak również w związku, z jakże wspaniałymi, podnoszącymi na duchu manifestacjami miłości i nadziei, których świadkami mieliśmy okazje być w Norwegii w ostatnich dniach.

Jan

 

Czy norweska strzelanina to agonalne spazmy, kryjących się za ideologią nazistowską, niżej stojących duchów? Piszę o tym, ponieważ podczas II wojny światowej naziści rządzili tym krajem i zawojowywali kraj po kraju. W porównaniu z tym, aktualny akt terroryzmu, jakkolwiek ohydny, mieści się jednak w mniejszej skali. Uznaję za ironię losu fakt, iż Breivik ​​był przeciwny radykalnemu islamowi, a jednak zachował się jak terrorysta. Czy to wszystko jest karmą Norwegii i Skandynawii? Podobnie jak większość ludzi, przeżywam to wszystko, jako coś, naprawdę, szokującego i zastanawiam się, czego to próbuje nas nauczyć, ale nie mogę znaleźć odpowiedzi.

Pozdrawiam

Vinay

 

Drogi Jezusie, czy możesz skomentować ostatnia masakrę w Oslo? Jak to się stało, że 32-letni, miły, dobrze wykształcony, jasnowłosy, rdzenny Norweg, Anders Behring Breivik, z zimna krwią, spokojnie spacerując po wyspie Utøya i słuchając muzyki z filmu „Władca Pierścieni”, w ciągu półtorej godziny, zabił co najmniej 76 osób, Ex post przyznał, że zrobił to, będąc pod presją "obsesji islamizacji Europy". Dlaczego, wobec tego, nie zabijał muzułmanów, których uważał za wrogów, tylko własnych rodaków; młodą, "złotą" elitę tego najbogatszego i cieszącego się sukcesami państwa w północnej Europie? Co ciekawe, zaraz po ataku, wiele z masmediów, bez cienia wiarygodności, natychmiast oskarżyło o jego dokonanie Al-Kaidę i terrorystów muzułmańskich. Wkrótce potem zaniechały tego, ale nigdy nie nazwały pana Breivika terrorystą. Czy to nie dowód na to, że tak zwany "cywilizowany świat Europy" jest nawykły do postrzegania wszystkich muzułmanów, jako terrorystów, i trudno mu akceptować, że takie straszne rzeczy mogą popełniać rdzenni obywatele ich własnych krajów?

Będę ci wdzięczny za twój komentarz,

Sobir, Duszanbe, Tadżykistan

 

 

Odpowiedź Jezusa

Nie jestem w żaden sposób nieczuły na szok narodu norweskiego. Trzeba jednak przyznać, że są kraje, gdzie dziesiątki ludzi ginie z rąk ekstremistów, niemal każdego dnia. Tak, więc, należy uznać, że szok narodu norweskiego – jakkolwiek w pełni zrozumiały – jest także reakcją kraju, który żył dotąd w nieco odizolowanym świecie, w poczuciu niewinności, który graniczy z naiwnością. Jest to poniekąd świat marzeń i dlatego ten incydent stał się tak brutalnym przebudzeniem. Prawdziwe pytanie, które trzeba tu zadać to: Co może sprawić, by Norwegia zaniechała życia w odizolowanym świecie? Innymi słowy, decydujące w tym przypadku pytanie brzmi: Co norweska reakcja na to wydarzenie, mówi o zbiorowej świadomości?

Norwegia jest zdecydowanie dumna ze swoich wysiłków zmierzających do stania się społeczeństwem otwartym. Czy jednak nie ma tu rozdźwięku, między pragnieniem bycia społeczeństwem otwartym, a pragnieniem zachowania historycznej, mentalnej izolacji kraju? Jest to – jak to można zauważyć również w sąsiedniej Szwecji i w Finlandii, oraz w nieco mniejszym stopniu w Danii – pragnienie, aby być otwartym na świat, ale na własnych warunkach. „Chcemy być otwarci na świat, ale reszta świata musi zaakceptować nasze wartości i nasze jego postrzeganie.” A to po prostu jest nierealne i nie jest to również zgodne z najwyższym potencjałem krajów skandynawskich. Jednakże, aby ów wyższy potencjał mógł być urzeczywistniony, wszystkie kraje skandynawskie muszą osiągnąć wyższy stopień Chrystusowego rozróżniania1 [Uwaga! Na końcu niniejszego tekstu, czytelnik znajdzie wyjaśnienia, oraz łącza do witryn Internetu, które pomogą lepiej zrozumieć użyte w nim terminy. Przyp. tłum.]

Pozwólcie mi, dlatego, pomówić nieco o karmie2. Zamach bombowy i śmiercionośna strzelanina nie jest wynikiem dawnej karmy Norwegii; są one wynikiem jej nowej karmy. Karma ta istnieje na dwóch poziomach. Pierwszy z nich jest tym, że Norwegia wysłała swoich żołnierzy do Afganistanu. Tym samym, odeszła ona od swego tradycyjnego podchodzenia do rozwiązywania konfliktów bez przemocy i w ten sposób dała się wciągnąć w dualistyczne zmagania– zamiast starać się zaproponować alternatywę dla walki, czego przykładem jest Pokojowa Nagroda Nobla (której, nawiasem mówiąc, nie powinno się było, tym razem, przyznawać prezydentowi USA).

Istnieje duża możliwość wyciągnięcia nauk z tego incydentu, jeśli Norwegowie zechcą zapytać, jak i dlaczego dali się wciągnąć do walki z ekstremizmem z użyciem przemocy – co jest akurat wynikiem źle zorientowanego wysiłku Norwegii, aby stać się społeczeństwem otwartym i tolerancyjnym. Nie ma nic złego w dążeniu do otwartości i tolerancji, ale należy to robić w oparciu o Chrystusowe rozróżnianie – a nie w oparciu o humanistyczny ideał, która jest przeciwieństwem izolacji i nietolerancji. Kiedy nie masz Chrystusowego rozróżniania, postrzegasz wszystko poprzez filtr dualistycznych przeciwieństw. I to, dlatego Norwegia myśli, że chcąc dać wyraz swemu zaangażowaniu w dzieło otwartości i tolerancji, musi się angażować się w zbrojną walkę z ekstremizmem. A Afganistan wydawał się na tyle daleki, że Norwegowie mogli uwierzyć, że nie jest to sprzeczne z ich tradycyjnymi ideałami niestosowania przemocy.

Czy widzisz tu błąd? Czym jest ekstremizm? Nie ma znaczenia czy jest on prawicowy, lewicowy, islamistyczny czy innej barwy. Gdy odrzucisz zewnętrzną fasadę, zobaczysz, że rdzeniem ekstremizmu jest dualistyczny sposób myślenia4, który może funkcjonować, po prostu, tylko wtedy, gdy ma on walczącego z nim przeciwnika. Ekstremiści naprawdę uwielbiają by im się sprzeciwiać. Czy widzisz, w czym tkwi problem? Jeśli pozwolisz sobie na myślenie, że musisz walczyć z ekstremizmem z użyciem siły, dostarczasz ekstremistom, dokładnie to, czego pragną – przeciwnika. Poprzez agresywne sprzeciwianie się ekstremistom dokonujesz, de facto, legitymizacji ich dążeń i dajesz im powód do kontynuacji i intensyfikacji walki. Zastanów się nad tym, co Talibowie sądzili o fakcie, że tak odległy i tradycyjnie pacyfistyczny kraju, jak Norwegia, wysyła swoje wojska do walki z nimi w Afganistanie. Otóż, byli zdania, że jest to rozstrzygające potwierdzenie słuszności ich sprawy oraz upajali się myślą o tym, jak dużym zagrożeniem stali się dla Zachodu.

Dalszy ciąg tekstu znajdziesz w witrynie Uniwersalna ścieżka Wewnętrznego Rozwoju (Kim Michaels dla pragnących czegoś więcej) lub w książce „Odpowiedzi z Nieba”.



27 lipca 2011